Wren Blae Zimmerman – niewidoma amazonka

wrenblaezimmerman_2

Wyobraźcie sobie młodą dziewczynę skaczącą wysokie parkury na siwym, sportowym koniu. Nic dziwnego, takich dziewczyn jest setki. Ale Wren jest inna niż wszystkie. Jest niewidoma!

Trudne dzieciństwo

Wren od wczesnych lat swego dzieciństwa kochała konie. Niestety jej rodzice nie podzielali pasji swojej córki do tych wielkich i pięknych zwierząt, więc jej nauka jazdy konnej była nieco ograniczona.

Kiedy Wren poszła do średniej szkoły usłyszała od lekarzy diagnozę, która zmieni jej życie na zawsze. W 2006 roku lekarze zauważyli, że coś jest nie tak z jej oczami. Aby rozwiązać problem, Wren przez kilka lat nosiła okulary i soczewki kontaktowe, które pomagały jej wyraźniej widzieć. Jednak Wren dalej nie potrafiła zobaczyć pewnego punktu w przestrzeni, mimo noszenia soczewek i okularów. Dlatego wysyłano ją do różnego rodzaju specjalistów i okulistów aby zbadali ten problem. W szkole nauczyciele irytowali się, gdy Wren nie potrafiła odczytać zapisów na tablicy, mimo iż siedziała w pierwszym rzędzie. Denerwowali się, kiedy nie potrafiła przeczytać notatek w zeszycie (myśleli, że po prostu nie chce). A Wren nie miała pojęcia dlaczego nie widzi dokładnie i co się dzieje z jej wzrokiem.

Postępująca choroba

W grudniu tego samego roku Wren dowiedziała się, że choruje na bardzo rzadką chorobę genetyczną oczu – zespół Stargardta. Polega ona na uszkodzeniu centralnej części siatkówki odpowiedzialnej za ostre widzenie.

W ciągu kolejnych kilku lat Wren coraz bardziej traciła wzrok. Postępująca choroba zmusiła Wren do przemyślenia, jak powinna spędzić resztę swojego życia. Wiedziała, że już nigdy nie będzie tak samo, i że nigdy już nie odzyska swojego wzroku. Wtedy podjęła decyzję – chce zrealizować swoje dawne marzenie – nauczyć się jeździć i skakać na koniu.

,,Nie pozwalam, żeby choroba mnie hamowała! Postrzegam każdy dzień jako nową szansę przezwyciężenia każdej trudności jaką świat rzuca mi pod nogi i podążania za moimi celami oraz urzeczywistnienia moich marzeń.”

Początki skoków 

Jej przygoda z końmi zaczęła się w centrum hipoterapeutycznym. Tam nauczyła się dobrze jeździć konno, czuła się pewnie w siodle, ale też w otoczeniu koni. Jednak Wren chciała czegoś więcej – chciała skakać przez przeszkody! Instruktor hipoterapii powiedział Wren, że z powodu upośledzenia jej wzroku, nieważne jak dobrym jeźdźcem się stanie, nigdy nie będzie w stanie skakać. Wren jednak nie poddała się i postanowiła udowodnić, że się da.

Zanim Wren poznała swojego pierwszego trenera skoków, Vicki Zacharias, spotkała się z wieloma innymi instruktorami. Zdążyła się już przyzwyczaić do ich wypowiedzi typu: „To jest niemożliwe!” i „Nie ma szans żeby mogła kontrolować sportowego konia i przejechać na nim cały parkur, co dopiero przejechać go na czysto!”. Jedynie Vicki uwierzyła w Wren i postanowiła zrealizować jej marzenie.

W ciągu trzech krótkich lat Wren awansowała z „poziomu zero” do rywalizowania z innymi, pełnosprawnymi jeźdźcami w punktowanych konkursach wysokości 1.00 m.

„Konie dały mi wolność od mojej niepełnosprawności. Jazda konna dała mi na powrót pewność siebie i poczucie niezależności, którego myślałam, że już nigdy więcej nie doznam. Ten sport pozwolił mi patrzeć naprzód w przyszłość – aby marzyć i wierzyć dalej.”

Co widzi Wren?

Widzenie Wren jest podobne do zaparowanej szyby, czyli zamglone. Dodatkowo w centralnym punkcie obrazu widzi rozmazaną plamę kolorów. Powoduje to jej mózg, który używa kolorów z obrazu drugoplanowego do łączenia ich w to, co widzi przed sobą. Wren nie potrafi zobaczyć małych przedmiotów ani osób zbliżających się do niej.

Kariera i cele

WrenBlaeZimmerman_1

Jej obecna trenerka, Nea Stevens podtrzymuje Wren na duchu i pomaga jej dążyć do swoich celów. Wspiera ją i motywuje do dalszego działania.

Jednym z najbardziej skomplikowanych elementów w jej jeździe jest nauczenie się parkuru. Dla większości jeźdźców zapamiętanie parkuru składa się z przejścia go i liczenia kroków pomiędzy poszczególnymi przeszkodami. Jest to prosta rzecz i nie wymaga dużo czasu. Natomiast Wren musi poświęcić na to o wiele więcej czasu. Najpierw obchodzi parkur ze swoim trenerem zatrzymując się przy każdej przeszkodzie i omawiając odległości do przeszkód i kąt najazdu. Potem trener przygotowuje magnetyczną tablicę z magnesami – przeszkodami ustawionymi tak, aby odzwierciedlać parkur. Każdy magnes-przeszkoda ma nazwę, przypisany kolor i kierunek skoku. Wren musi zapamiętać parkur przez skojarzenia typu: pierwsza czerwona przeszkoda, na lewo, druga zielona przeszkoda, na prawo, itd. Zapamiętanie całości parkuru zajmuje Wren kilka godzin, co oznacza że musi być już wcześniej przygotowana na swój konkurs. Kiedy Wren nakieruje już konia na przeszkodę, nie skraca go ani wydłuża tylko jedzie do przeszkody równym, zebranym galopem, a ocenę odległości pozostawia koniowi.

Dziś Wren dąży do tego, aby więcej ludzi z „niewidzialnymi” niepełnosprawnościami zaangażowało się w sport skoków przez przeszkody. Ma też nadzieję, że to może to spowodować zainteresowanie  i wsparcie dla rozwijającego się sportu para-skoków, aby stał się międzynarodowym, paraolimpijskim sportem. Chciałaby też być pierwszą niewidomym skoczkiem, który wystartuje na Olimpiadzie.

„Zakochałam się w każdym aspekcie tego sportu i chcę dzielić się radością, którą dały mi konie z innymi, niezależnie od stopnia ich sprawności.”

Poniżej zamieściłam filmik który pokazuje, jak Wren radzi sobie z parkurem. Niemożliwe? A jednak możliwe! 😉

Źródła:

Best of HN: How a Blind Equestrian is Changing the Game of Show Jumping

 

Dodaj komentarz

Bądź pierwszy!

Powiadom o
avatar

wpDiscuz