Koń by się uśmiał! cz. 2
Wchodzi koń do pubu, zamawia sobie piwo.
– Należy się 15 złotych – informuje barman. Koń płaci i sączy sobie piwo powoli przy ladzie.
– Nieczęsto widujemy tu konie – zagaduje zaciekawiony barman.
– Nic dziwnego. 15 złotych za piwo ?!
***
Złapał leśniczy kłusownika i pyta:
– Co Pan tu robi ?
– Kłusuję !
I pokłusował dalej.
***
Jedzie sobie furmanką gospodarz, zatrzymuje go znajomy.
– Panie gospodarzu – pyta się znajomy – Co wy tam wieziecie pod tą plandeką?
– Siano – szepcze gospodarz.
– A dlaczego mówicie tak szeptem? – dziwi się znajomy.
A gospodarz na to:
– Żeby koń nie usłyszał…
***
Pewnego razu sołtys spogląda na ręce Antka i pyta:
– Gdzieś stracił palce u prawej ręki?
– A no ze dwa roki temu włożyłem rękę koniowi do pyska, żeby zobaczyć ile ma zębów. Wtedy koń zamknął pysk, żeby zobaczyć ile ja mam palców.
***
Jedzie furmanką węglarz z węglem.
Droga jest długa, kręta i w dodatku prowadzi pod górę. Wreszcie dojechał do wioski, zatrzymał się na placu i wola:
– Luuudzieee, węgiel przywiozłem.
Na to odwraca się koń i mówi:
– Że co? Ty przywiozłeś?!
***
Szybka powtórka z matematyki 🙂 Jaka liczba powinna się znaleźć w miejscu pytajników?
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!