Uwaga! Drapieżnik!
Mimo że naturalni wrogowie współczesnych koni już nie występują, lęk przed nimi jest czymś, co konie wciąż czują w sercu. Objawia się on płochliwością przed każdym nieznanym i „niebezpiecznym” przedmiotem, zapachem lub dźwiękiem.
Konie działają instynktownie – jeśli tylko uznają, że coś w otoczeniu jest niebezpieczne, uciekają od tego jak najdalej. Płoszenie jest główną przyczyną wypadków podczas jazdy lub opieki nad koniem.
Konie nie widzą całkiem wyraźnie – przez ich dwuoczne pole widzenia przebiega pasek pełen fotoreceptorów. Koń widzi bardzo wyraźnie w tym pasie, ale mniej wyraźnie powyżej i poniżej tego pasa. Jeśli koń zauważy niewyraźną sylwetkę drapieżnika w dolnym lub górnym pasie albo np. tylko jednym okiem, oczywiście nie traci czasu na przyjrzenie się z bliska obiektowi tylko ucieka. Może się później okazać, że nie był to drapieżnik, tylko np. głaz, który przy sporej dawce wyobraźni przypomina drapieżnika polującego na ofiarę. Nie należy wtedy konia karać za to instynktowne zachowanie, ale pokazać mu, że nie ma się czego bać, pozwalając mu przyjrzeć się „strasznemu” obiektowi z bliska.
Ciekawostka
Niektóre konie do kategorii ” niebezpiecznych czworonogów” zaliczają również raczkujące dzieci. Należy więc ostrożnie przyzwyczajać nasze konie do różnych potencjalnie niebezpiecznych obiektów, także do bawiących się dzieci w zasięgu wzroku.
Naturalnym wrogiem koni są również węże i żmije, co tłumaczy lęk tych zwierząt przed wężami do podlewania. Wąż leżący na ziemi i poruszający się w kierunku nóg konia jest zdecydowanie bardziej „niebezpieczny” niż końcówka węża w rękach człowieka. Trzeba jednak pamiętać, że nieufne nastawienie koni do chłodzenia nóg po treningu jest związane raczej z ich ostrożnym podejściem do wody.
Przyjaciele koni są też często przyjaciółmi psów. Jednak konie boją się także i tych czworonogów, które aż nadto przypominają watahy wilków i hien w naturalnym środowisku. Więc, mimo iż wiele psów i koni można z powodzeniem do siebie przyzwyczaić, ryzyko zawsze pozostaje. Instynkt gończy psów i instynkt ucieczki koni mogą prowadzić do fatalnych skutków. Widok węszącego psa może u konia wywołać panikę, a z drugiej strony celne kopnięcie może ciężko zranić, a nawet zabić psa.
Atrakcyjna zdobycz
Pewien właściciel konia – podobnie jak wielu innych jeźdźców – miał w zwyczaju regularnie zabierać ze sobą do stajni swojego psa. Koń i pies byli do siebie przyzwyczajeni. Pies był generalnie nauczony trzymać się z dala od końskich kończyn i bardziej interesował się dochodzącymi zewsząd zapachami niż dużym zwierzęciem. Ponadto wiedział bardzo dobrze, że ma zakaz wstępu na halę; jednak tego zakazu w pełni nie respektował. Pewnego razu gdy jego pan lonżował pobudzonego konia, pies nie mógł oprzeć się tej atrakcyjnej zabawie, zakradł się na halę i chwycił zębami bat do lonżowania. Koń zobaczywszy psa biegnącego w stronę jego tylnych kończyn, wpadł w panikę i wyrwał się spod kontroli właściciela. W tym momencie obudził się również instynkt gończy psa. Puścił bat i pobiegł za koniem, próbując ugryźć go w tylne pęciny – na szczęście bezskutecznie, gdyż przeszkadzał mu w tym długi falujący ogon wierzchowca. Kilka dobrych minut zajęło właścicielowi przywołanie psa i zatrzymanie konia.
Cytat z książki Isabelle von Neumann-Cosel, ,,Język koni – Język ludzi. Porozumienie jest możliwe!”
Źródło:
- Isabelle von Neumann-Cosel, ,,Język koni- Język ludzi. Porozumienie jest możliwe!”
- Zdjęcie: smerikal (Flikr), Licencja CC
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!