Uwaga, ten koń gryzie!
Zdarzyło mi się już do przechodzących obok boksu krzyknąć: „Nie głaskać, ten koń gryzie!” Właściciele, do których zaliczam się i ja, głowią się nad powodem tych zachowań, a tymczasem jak się okazuje jedną z najczęstszych przyczyn jest… karmienie z ręki.
Na początek zacznijmy od wyjaśnienia – koń jest roślinożercą, a drapieżnik – mięsożercą. Koń nie uważa swojego pokarmu za zdobycz, w przeciwieństwie do drapieżników, które muszą gonić i zabić ofiarę, by zdobyć pożywienie. Jak mawia Monty Roberts:
„Jak dotąd ani jednemu źdźbłu trawy nie udało się uciec przed koniem”.
Dlatego nie trzeba koniom dawać smakołyków w nagrodę, tylko co najwyżej jako wzmocnienie pozytywne bodźca (którego chcemy konia nauczyć). Konie nie powinny dostawać pokarmu z ręki niedoświadczonych ludzi, dlatego że zaczynają kojarzyć smakołyk z człowiekiem, co skutkuje ciągłym podskubywaniem i gryzieniem.
Co jeśli koń już gryzie?
Jeżeli koń jest już na etapie ciągłego przeszukiwania kieszeni i prób skubnięcia człowieka, może stać się jeszcze bardziej niebezpieczny i agresywny w stosunku do ludzi, kiedy człowiek nadal będzie źle postępował.
Najgorszą rzeczą, jaką można zrobić od razu po ugryzieniu to uderzenie konia. Koń wtedy nie przestanie gryźć, a ponadto będzie kojarzył gryzienie z uderzeniem. Niektóre konie wtedy mają nawyk podrywania głowy po ugryzieniu spodziewając się uderzenia. Koń ugryzie człowieka, szybko podrywając z zaciśniętymi szczękami głowę do góry i może w ten sposób wyrwać kawałek ciała np. z ręki.
A więc co robić?
Monty Roberts radzi:
„Radzę, by dobrze obserwować swojego podopiecznego i kiedy wyciągnie głowę, by ugryźć, należy go lekko kopnąć w nadpęcie. Jeżeli stoisz przy jego łopatce, możesz nastąpić mu butem na koronkę i po niej zsunąć stopę na kopyto. Nie należy przy tym kierować wzroku na jego nogi ani wymierzać brutalnego kopniaka. Radzę spoglądać tam, gdzie przedtem i niby przypadkowo trafić zwierzę nogą w nadpęcie. Nie sprawisz mu tym nadmiernego bólu ani też nie okaleczysz go, stosując ten bodziec, za to po sześciu lub ośmiu powtórzeniach koń, zanim cię ugryzie, najpierw popatrzy na swoje nogi. Wyrobisz u niego nowy nawyk: zacznie kojarzyć zamiar gryzienia z inna częścią swojego ciała. To bardzo skuteczna metoda.”
Przy drobnych skubnięciach można odsunąć pysk konia od siebie, jakby mówiąc koniowi: „Ja mam pierwszeństwo, a tobie nie wolno mnie dotykać, jeśli tego nie chcę”.
Jeśli widzisz, że koń zaczyna np. szukać smakołyków po kieszeniach albo skubać cię w rękę, skuteczną metodą jest nadstawienie łokcia tak, żeby koń nadział się na niego pyskiem. Nie można przy tym sprawiać wrażenia, że ty masz z tym coś wspólnego. Nie patrz wtedy prosto na konia, tylko w inną stronę. Konie uczą się najlepiej same z siebie. Zrozumieją, że jeśli zaczną cię skubać, napotkają ten niekomfortowy łokieć i prędzej czy później wycofają się z tego nawyku. Ale trzeba być cierpliwym i konsekwentnym!
A więc do dzieła! Zabieram się do pracy 🙂
Źródło:
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!